Autorka: Aga Leśny
Od wielu lat frapują mnie dorośli, którzy na szkoleniach lub zajęciach akademickich pytają, czy mogą wyjść z sali w trakcie zajęć. Zdarza się też, że pytają wprost, czy mogą wyjść do toalety.
Co robi z ludzi przebywanie 13 lat w systemie edukacyjnym, że nawet będąc dorosłymi, na dobrowolnych zajęciach, uważają, że muszą innego dorosłego prosić o pozwolenie, żeby wyjść?
Jak traktowani byli jako nastolatkowie w liceum, że wciąż mają ten nawyk?
Drugi aspekt uszkolnienia, który spędza mi ostatnio sen z powiek to oczekiwanie na bycie negatywnie ocenianym. Nawet w środowiskach, które próbują budować kulturę rzeczowej informacji zwrotnej czy przewagi pozytywnej informacji zwrotnej – zdarza się, że czekamy na tę „prawdziwą” informację. Często po udzieleniu pozytywnej informacji zwrotnej słyszę „no dobra, ale teraz powiedz jak było NAPRAWDĘ”, „powiedz mi, co zrobiłem źle”, „jeśli nie powiesz mi co zrobiłem źle, nie będę mógł tego poprawić, nie nauczę się”. Wyrośliśmy w systemie tzn. czerwonego długopisu – tzn. byliśmy przez lata poddawani egzaminom i testom, gdzie na czerwono zaznaczano nam błędy. W ten sposób mieliśmy się uczyć je eliminować.
Tak było wiele, wiele lat temu. Badania psychologiczne (i to wcale nie takie najnowsze), dowodzą, że uczymy się znacznie lepiej, gdy rozwijamy to, co w nas dobre, a nie zwalczając to, co w nas złe. Orientacja na rozwiązania jest uznawana za dużo bardziej produktywną niż orientacja na problemy.
Ja przechodzę proces odszkolnienia się w kontekście informacji zwrotnej dzięki pracy w zespole inspirującym się Skalą Współpracy. Tymczasem polecam ciekawy tekst „7 szkolnych nawyków, których warto się oduczyć”.